wtorek, 2 sierpnia 2011

Blue Berry Muffins

Blue berry muffins brzmi prawie tak słodko jak "belly button fluff" (kto nie wie cóż to, niech wyszuka sobie na własną odpowiedzialność), jednakże muffinki są o wiele bardziej apetyczne.
Babeczki z borówkami amerykańskimi są bardzo delikatne i mają taką swoją "łatwozjadalność", co oznacza, że tak sobie je podjadasz, aż się zrobi pusto na talerzu, a ty biedaku się dziwisz....


Składniki:
375g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
125g miałkiego cukru
100g białej czekolady, posiekanej
2 jajka
375 ml mleka
1-1,5 szklanki borówki amerykańskiej, nasze jagody też będą dobre (może nawet i lepsze) 
160g stopionego masła

Wykonanie:
Rozgrzać piekarnik do temperatury 210st. C.  Formę do muffinów posmarować masłem lub włożyć papiloty.
Do dużej miski przesiać mąkę, proszek do pieczenia, sól, dodać cukier i czekoladę. Zrobić w środku dołek.

W niewielkim dzbanku rozbić jaja z mlekiem. Do dołka w mące wlać masę jajeczną. Dodać masło i szybko wymieszać, tak by połączyć składniki. Nie należy mieszać zbyt długo, ponieważ ciasto powinno być grudkowate. Dodać borówki i delikatnie wymieszać.

Łyżką wkładać ciasto do formy muffinkowej, wypełniając każdy otwór do 3/4 objętości. Piec 25 minut lub do tzw. suchego patyczka. Po wyjęciu z piekarnika odstawić muffiny na 5 min a następnie delikatnie wyjąć z formy i odstawić do ostygnięcia.

Smacznego!

6 komentarzy:

  1. zakochałam się w pierwszym zdjęciu. a słowo "łatwozjadalność" bardzo mi przypadło do gustu, idealnie tłumaczy moje zachowanie wobec słodkich wypieków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne te muffinki! Bardzo lubię:) Właśnie szukałam inspiracji, co by dzisiaj zrobić:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Muffinki są znakomite, podstawą był przepis LCB na muffiny cytrynowe z białą czekoladą przepis na nie również można u mnie znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcie..jakby zasnute mgiełką, bajka! :) a muffinki? aż ręką chciałoby się po nie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię muffiny i podoba mi się Twój blog - dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Grace, bardzo dziękuję za miłe komentarze :)

    OdpowiedzUsuń