czwartek, 21 kwietnia 2011

Cannelloni nadziewane szpinakiem i ricottą

Efekt wspólnego kucharzenia ze znajomymi.
Ricotta jest tak delikatnym serem, że nawet dodawanie wielu wymyślnych przypraw nie zmieniło łagodnego charakteru potrawy.
Wielbiciel ostrzejszych doznań podgryzał danie ostrymi papryczkami :)

Fot. Karolina W.

Składniki na 4 osoby:
16 rur makaronu cannelloni
Nadzienie:
opakowanie mrożonego szpinaku - teraz można użyć świeżego ok 250g
1 opakowanie (200-250g) sera ricotta
1 poszatkowana ostra papryczka
2 poszatkowane ząbki czosnku
Przyprawy: sól, pieprz i starta gałka muszkatołowa  to podstawa, dalej dodajemy co nam się podoba i uważamy, że będzie pasowało do szpinaku.
Beszamel:
3 łyżki masła
3 łyżki mąki pszennej
1/2 szklanki startego sera  - ma być twardy i ostry, jak parmezan. Osobiście polecam Dziugasa.
ok 1 litra mleka
starta gałka muszkatołowa
sól, pieprz.

Wykonanie:
Szpinak podgrzewamy na małym ogniu podlewając odrobiną wody. Dodajemy papryczki i ricottę. Mieszamy, doprawiamy, odkładamy.
Beszamel.
W rondlu roztopić tłuszcz, dodać mąkę, dobrze rozmieszać, kilka sekund niech się podsmaży. Teraz należy dodawać mleko nie przestając energicznie mieszać, do tego najlepiej posłuży nam taka metalowa miotełka .
Mleko wlewać partiami, wtedy łatwiej jest całość i rozmieszać, aby nie było grudek i łatwiej kontrolować gęstość sosu. Sos powinien być troszkę bardziej rzadki niż standardowy beszamel. Na koniec wrzucamy przyprawy oraz ser. (Zostawcie troszkę sera na przyozdobienie dania).
Dobra Rada Jadźki: 
"Sos beszamelowy jest dobry, jeśli masz wrażenie, ze zaraz odpadnie Ci ręką od mieszania".

Teraz należy przygotować naczynie żaroodporne lub blaszkę, na dno wylewamy trochę beszamelu. Do każdej rurki należy napchać farsz i układać w naczyniu. Jeśli wyjdą nam 2 warstwy, wtedy trzeba pomiędzy warstwy wlać sos. Na koniec zalewamy resztą sosu, tak, żeby makaron był nim przykryty.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok 30 min, aż makaron będzie miękki.


Danie podgryzaliśmy małymi pomidorkami, papryczkami (ci hardzi), posypane resztką sera i kiełkami.
Smacznego!


Fot. Karolina W.

środa, 20 kwietnia 2011

Mroczna Tarta

Przepis pochodzi z GP , z bardzo już wiekowego wątku. Autorką przepisu jest Pinos.
Tarta powstała w ramach akcji Tylna Ścianka, w której chodzi po prostu o to, żeby zużywać wszystkie zalegające resztki z lodówki. W ramach Akcji powstała poniższa Mroczna Tarta oraz tarta porowa. 


Tarta jest wspaniała. Połączenie delikatnego szpinaku i botwiny wspaniale dopełnia kumin. Zachęcam do korzystania z pojawiających się nowalijek, jak botwinka czy młody szpinak.


Składniki:
Ciasto (wytrawne LCB): 
100 g masła o temperaturze pokojowej 
200 g mąki 
1 jajko 
szczypta soli 
2-3 łyżeczki wody 


Wykonanie:
Masło rozetrzeć z mąką i solą, dodać jajko rozrobione z wodą. Szybko zagnieść 
nożem, jeszcze szybciej rękoma uformować kulę. Podzielić na dwie części, 
schłodzić. 
Następnie połówkę ciasta (druga połowa na drugą tartę) rozwałkować, wyłożyć do 
formy, podpiec przykryte papierem i fasolą ok. 20 min. 

























Nadzienie
Pęczek botwiny  i 25 dag szpinaku
Pół główki czosnku poszatkowanego
1/2 opakowania śmietany 12%- ja użyłam 1/2 opakowania (ok 100g) sera ricotta
1 łyżeczka kuminu, ostrej papryki, pieprzu i soli i masła


Czosnek wrzucić na patelnię i masełko. Dodać pokrojone drobno: buraczki, liście botwiny, szpinak. Postolić, popieprzyć, poddusić. Doprawić kuminem i papryką. Gdy lekko przestygnie, dodać śmietanę lub ricottę - na oko z pół szklanki - tak, żeby było zwarte, a nie paciajowate. 
Wyłożyć na upieczony spód. 



 Masa:
Kawałek sera żółtego (ok 20 dag) zetrzeć na tarce o małych oczkach. Dodać 1 
jajko (surowe) i ok. 150 ml śmietany. Rozmieszać, posolić, popieprzyć, . Wykładać łyżką na botwinę, delikatnie rozprowadzić. 
Zapiekać do uzyskania zrumienienia. 





sobota, 2 kwietnia 2011

Ziołowy chlebek do odrywania

W piekarniczym szale popełniłam ostatnio tytułowy chlebek do odrywania. Nie ominęła mnie wszechobecna blogowa moda na tego typu wypieki. Przepis stąd. Tłumaczę dokładnie przepis, na końcu umieściłam kilka moich uwag, co do dopieszczenia chleba.




Składniki:

4 szklanki mąki
1 opakowanie suchych drożdży 7 g - 14 g świeżych (ja dałam ok.20g)
1 1 / 2 szklanki letniego mleka
ok 100 g startego sera, najlepiej ostrego
duży pęk ziół  - bazylia, pietruszka, koperek - co kto lubi
1 rozbełtane jajko do posmarowania

Wykonanie:
W misce rozpuścić drożdże z odrobiną mleka. Gdy drożdże się rozpuszczą należy wlać resztę mleka. Porcjami dodawaj mąkę, wyrabiaj mikserem lub drewniana łyżką tak długo aż zacznie odchodzić od boków miski. Ja zazwyczaj wyrabiam ciasto rękami. 
Odstaw wyrobione ciasto w ciepłe miejsce na ok 45 min - ciasto powinno podwoić swoją objętość. 
Gdy ciasto urośnie podziel je na 10-12 kulek. Każdą z nich przygnieć dłonią i rozwałkuj.
Połącz starty ser i posiekane zioła. Gotową mieszankę (1-2 łyżeczki) kładź na każdy placek ciasta i zawijaj jak pieroga. Zostaw odrobinę mieszanki na wykończenie. Gotowe "pierogi" ułóż ciasno obok siebie w wysmarowanej masłem keksówce lub innym naczyniu do pieczenia. Posmaruj rozbełtanym jajkiem. Piecz 30-35 min w 190 st.C. 
5 min przed końcem pieczenia posyp wierzch chlebka resztką mieszanki ziołowo-serowej. 


Wszystkie etapy formowania ciasta: kulki, placki, pierogi i układanie w naczyniu.

Moje uwagi: 
Do podgrzewającego się mleka dodałam ok. 2 łyżek masła - ciasto drożdżowe bez odrobiny tłuszczu jakoś nie mieści mi się w głowie :)
W przepisie nie ma słowa o soli, tego ewidentnie w nim brakuje. Tak więc proponuję dodać 1-2 łyżeczki soli, a najlepiej to też taką samą ilość suszonych ziół.
Ser powinien być ostry w smaku, delikatny i bez wyrazu będzie - delikatny i bez wyrazu :)
Następnym razem każdego pieroga przed ułożeniem w naczyniu posmaruję roztopionym masłem, myślę, że to pomoże w lepszym odrywaniu się kawałków ciasta.
Podawałam z masłem czosnkowym.
Smacznego!