wtorek, 14 czerwca 2011

Kurczak Chow Mein

Wpadłam! Totalnie i po uszy. To danie pobiło chyba moją obsesję na punkcie makaronu z tuńczykiem i pomidorami. Robiłam je dwa dni pod rząd i szczerze mówiąc mocno się opanowałam, żeby nie zrobić trzeciego dnia. Taka jestem silna, zrobiłam sobie dzień przerwy i...dzisiaj znowu robię.



Ale od początku. Kuchnia orientalna to dla mnie same białe plamy na mapie kulinarnych eksperymentów. Często kupowałam różne słoiczki z pastami curry, buteleczki z sosami sojowymi czy egzotycznie pachnącymi olejami do dań z woka. Nawet miałam kiedyś woka, ale ukradli jeszcze w akademiku:(. Tak więc te wszystkie skarby stały sobie na półkach i czekały, aż minie im termin przydatności. Tutaj następuje zwrot w akcji, gdyż trafiłam na blog jadalne/pijalne, w którym to autor, bardzo prosto wytłumaczył czymże jest jedno z dań kuchni orientalnej, czyli kurczak chow main:

Chow mein, czyli chiński makaron z różnymi dodatkami, można zrobić z tego co się ma. W mojej lodówce było akurat trochę warzyw, które nie załapały się do innych potraw oraz kurczak. Dodatków wystarczyło, ale gdyby było inaczej dodałbym pędy bambusa, kiełki z puszki, grzyby shitake czy mun. Kurczaka mogłaby zastąpić wieprzowina, krewetki lub zielona fasolka szparagowa - żeby było wegetariańsko, ale białkowo. Podobnie jak w przypadku chińskiego rosołu, z chow mein warto eksperymentować (cały wpis tutaj)


Tak więc spróbowałam i teraz Wam gorąco polecam.


Składniki:
1 opakowanie makaronu chow mein - kupuję w Lidlu
1 pierś z kurczaka (dla mięsożerców podwójna)
2 marchewki - obrane i pokrojone w słupki
1 papryka - kolor dowolny, również pokrojona w paseczki
1 ząbek czosnku
1 mała papryczka chili
1/2 słoika pędów z bambusa w zalewie
2 łyżki klasycznego sosu sojowego, ciemnego
2 łyżki sosu teriyaki
2 łyżki oleju
2 łyżeczki startego swieżego imbiru, zamiennie stosuję również zieloną pastę curry (imbirowo-czosnkowa)
2-3 cebule dymki, ja używam do tego celu młodą cebulkę z grubym szczypiorem, wszystko poszatkowane.
Uwaga nr 1 do składników: Eksperymentujcie! To, że nie macie takiego sosu sojowego, czy świeżego imbiru nie oznacza, że nie zrobicie dobrego chow mein.
Uwaga nr 2: Nie łączcie sosu teriyaki i zielonej pasty curry. Powód jest bardzo pewnie prozaiczny i wynika z różnych i nieprzystających tradycji kulinarnych, ale ja wyobrażam sobie, że jak to zrobimy to przywołamy Khtulu a wulkany na Islandii zaczną pluć pyłem i nie polecimy na wakacje :)


Wykonanie:
Kurczaka pokroić w paseczki i zamarynować w sosie teriyaki. W tym czasie przygotuj swoje warzywa, umyj, obierz, pokrój.
Na patelni (najlepiej woku) na 2 łyżkach oleju podsmażyć kurczaka. Gotowego odłożyć na talerz. Na tej samej patelni, na duży ogień wrzuć marchewkę, papryki, bambusa oraz resztę warzyw (jeśli używasz) oprócz dymki. 
Przygotuj makaron: do miski lub garnka włóż makaron i zalej wrzątkiem. Można dolać kapkę sosu sojowego. 
Do smażących się warzyw dodaj imbir i czosnek, po chwili dorzuć kurczaka, odcedzony makaron i poszatkowaną dymkę. Można dodać jeszcze ze 2 łyżki sosu sojowego. Dokładnie wymieszać i podawać.



11 komentarzy:

  1. mniam mniam to było pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie dania z makaronem chow mein są pycha.

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda rewelacyjnie. bardzo lubię takie dania i chętnie wypróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię tego typu smakowitości ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Chow mein jest pyszny :) Też uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pysznie wygląda! Jadłam takie "coś" w azjatyckiej restauracji, pałeczkami pierwszy raz w życiu i do tej pory pamiętam smak, na pewno skorzystam z przepisu! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawda jest, ze to danie to taki smietnik do ktorego mozna wrzucic wiele i ktore wielokrotnie robilam na szybko, kiedy nie mialam pomyslu nha obiad, ale ale...
    Nie mieszajmy do tego sosu teriyaki i zielonej pasty curry, bo to zupelnie inna para kaloszy. Zamiast sosu sojowego lub jeszcze oprocz niego mozna dodac do wyboru sos ostrytgowy, sos hoisin, sos z czarnej lub zoltej fasoli, sos fasolowy-chilli (chili bean paste)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak pisałam, tego typu dania to dla mnie novum, dlatego bardzo dziękuję Thiesso za uwagi wszelkie. Właściwie przez przypadek nie połączyłam zielonej pasty curry z sosem teriyaki, gdyż jak miałam pastę, to jeszcze nie miałam sosu:) Oczywiście lecę, pędzę pisać sprostowanie w przepisie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Powodzenia. Pare lat temu nie odroznialam kuchni chinskiej od wietnamskiej i koreanskiej. A kuchnia tajska, malajska i indonezyjska to tez bylo mniej wiecej to samo, ale stale douczanie i praktykowanie duzo daje. Dzisiaj nie mam z tym najmniejszych problemow.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa teoria dotycząca wulkanów :) oraz ładne i smaczne chow mein. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. jadalne/pijalne - dzięki za inspiracje :D

    OdpowiedzUsuń