czwartek, 2 grudnia 2010

Smalczyk de Lux


         Aby otrzymać Smalczyk de Lux, należy wpierw zdobyć bardzo dobrą jakościowo podstawę - słoninę lub czysty  wytopiony smalec.
Ja miałam to szczęście; dostałam wielki słoik czystego smalcu wytopionego z domowej świnki. Różnica w smaku zapachu i konsystencji kolosalna (Michale, ucałowania dla Mamusi :).
Mój ulubiony smalec jest pełen dodatków: skwarki, cebula, majeranek i odrobina kwaśnego jabłka.
Jak się robi taki smalec? No cóż, wielkiej filozofii  nie ma. Roztapiamy, wrzucamy pokrojony w drobną kostkę boczek. Gdy się przyrumieni dajemy cebulę (też w kostkę), i starte jabłko, nie zapominamy też o majeranku. Można dodać też czosnek, na samym końcu, żeby się nie spalił.
To jest oczywiście wersja de Lux. Lubię też taki tylko ze skwarkami i majerankiem, lub skwarki i cebulka.
Taki smalec na skibce chleba gdy za oknem śnieg to poezja.
Smacznego!

2 komentarze:

  1. Mamusia dziękuje i pozdrawia życząc jednocześnie smacznego.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj taki smalczyk to bym z chęcią zjadła :)

    OdpowiedzUsuń